Spotkanie w MDF 20.02.2011

Spotkanie w MDF 20.02.2011

Kolejnym spotkaniem Śląskiego Klubu Fajki postanowiliśmy uczcić Międzynarodowy Dzień Fajczarza, który przypadał w dniu 20 lutego 2011 r. Na miejsce spotkania wybraliśmy po raz pierwszy Tucher Pub, ponieważ spodziewana ilość gości nie zmieściłaby się w przytulnej lecz małej salce Fanaberii.

Tucher Pub okazał się być sporym lokalem, a zarezerwowane stoliki już na nas czekały w osobnej niszy. Uroczysty klimat spotkania zdecydowaliśmy się uczcić nietypowym konkursem wolnego palenia fajki – wybranym tytoniem był flake (Chocolate Flake) a lekko zmodyfikowane zasady od razu przypadły wszystkim do gustu. Flake mógł być przygotowany w kulce lub snopku (bez rozkruszania), a każdy fajczarz otrzymał trzy zapałki – dwie na rozpalenie fajki i trzecią… gdyby fajka zgasła. Trzecią zapałkę można było wykorzystać przez cały czas trwania turnieju.

Kiedy już każdy z uczestników otrzymał swoją porcję tytoniu i zapałki – wszyscy w skupieniu zajęli się nabijaniem fajek. Swoim fajczarzom dzielnie towarzyszyły Panie, które pilnowały, żeby snopki były równe i fajki paliły się długo, a po cichu kibicowały swoim Towarzyszom i sprawdzały komu jeszcze zostało ile tytoniu :).

Zaraz po ogłoszeniu startu, stoliki zniknęły w sporej chmurze dymu (podobno czekoladowego) i przez chwilę wszyscy w skupieniu wyczyniali cuda zapałkami zmuszając do zapalenia się opornego flake’a.

Najlepszym czasem we flake’owym turnieju wykazał się Wojtek K., który (godne wspomnienia!) w klubowej fajce palił tytoń przez 1 godzinę, 4 minuty i 44 sekundy.

Na wirtualnym podium stanęli również: Mariusz H. z czasem 1 godzina, 0 minut, 0 sekund (II miejsce)

oraz Aleksander, który palił przez 46 minut i 33 sekundy (III miejsce).

Pozostałe czasy Fajczarzy ŚKF:
4. Wojtek P. 35′ 55”
5. Janusz 32′ 35”
6. Andrzej K. 27′ 30”
7. Mariusz P. 20′ 50”

Pierwsze trzy osoby otrzymały wspaniałe dyplomy oraz oklaski zazdrości :), a pozostali uczestnicy… mogli już w spokoju rozkoszować się pozostałym w fajkach flake’iem.

Interesującym aromatem przebijał się ponad wszystkie, przyniesiony przez Mariusza P. Winding Road Ashton’a.

W międzyczasie (dzięki uprzejmości Wojtka P.) nawiązaliśmy kontakt telefoniczny z Krakowską Lożą Fajki i przekazaliśmy sobie wzajemne, fajczarskie pozdrowienia w tym wyjątkowym dla nas dniu.

Po wypaleniu zapasu tytoniu i omówieniu wszystkich ważnych spraw uczestnicy rozchodzili się do domów, ciesząc się w duchu, że mogli gościć w tak przyjaznym fajczarzom pubie, bo trzaskający lutowy mróz z pewnością szronem pokryłby ustniki, jeśli tylko znalazłaby się odważna osoba i zapaliła fajkę na zewnątrz.

Kolejne spotkanie zostało wyznaczone na Pierwszy Dzień Wiosny, również w pub’ie Tucher.