W pierwszy, czerwcowy poniedziałek odbyło się kolejne spotkanie Śląskiego Klubu Fajki.
Aura i tym razem jakoś szczególnie nas nie rozpieszczała, ale nie to było istotne gdy spotkaliśmy się w Tucherowym ogródku.
Zebraliśmy się licznie (choć nie tak „tłumnie” jak poprzednim razem) a niemal każdy z Fajczarzy miał do zaprezentowania albo nową fajkę, albo tytoń, który niedawno nabył.
Andrzej N. i Janusz prezentowali dopiero co otrzymane prezenty urodzinowo-imieninowe – piękne (i duże!) fajki. To żony (Ewa – żona Andrzeja N.) i Ania (żona Janusza) zadbały, aby ich mężowie mogli cieszyć się paleniem wyśmienitego tytoniu w tak pięknych autografach.
Wojtek P. pokazywał nowe, ciepłe jeszcze :), fajki ze swojego warsztatu, a Andrzej K. chwalił się swoim nowym (i jak się okazało – okazyjnym!) nabytkiem, w postaci małej, zgrabnej fajki.
W pewnej chwili, w czasie spotkania uwidocznił się wyraźny kontrast po dwóch częściach stołu: z jednej strony z błyskiem w oku oglądano duże fajki-autografy, z drugiej zaś zachwycano się niewielkimi, poręcznymi fajeczkami. Dla każdego, coś miłego, jak mówi popularne powiedzenie.
Palono nowego Petersona (Mariusz H. i Mariusz P.),
Patriot Flake’a, który w postaci trzy razy zawijanej w słoiku wstęgi, przyniósł Wojtek K.
oraz jakiś zrolowany tytoń o niesamowitym wyglądzie, którego nazwy niestety, nie udało mi się zapamiętać.
Omawiano szczegóły wyjazdu do Przemyśla (Ewa i Andrzej N. przynieśli nam niespodzianki, jakie przygotowali na Święto Fajki dla Przemyślan od śląskich fajczarzy), a następne spotkanie ŚKF ustalono na lipiec – po powrocie naszej Delegacji spod południowo-wschodniej granicy.
Spotkanie jak zwykle uznaliśmy za udane, a o oprawę fotograficzną zadbali Mariusz H. i Janusz, dzięki nowemu nabytkowi Janusza. 😉
przygotowała: Kasia H.